Moje dziecko odpowiada mi tylko “yes” i “no”, a do nieznajomych mówi po angielsku pełnymi zdaniami! Dlaczego?

Jak już Wam wspominałam w swoich SM (zaglądaj na Instagram i Facebook, żeby śledzić mnie na bieżąco), na początku stycznia 2023 roku wraz z moim 7- letnim synem Karolem wzięliśmy udział w wywiadzie ze studentkami lingwistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dziewczyny realizowały wywiad w ramach zaliczenia zadania na przedmiocie podstawy dwujęzyczności. Pierwsze zdziwienie w czasie tego spotkania dotyczyło właśnie obecności tego przedmiotu w programie studiów. To znak pozytywnych zmian podążających za tym, jak zmienia się świat. Sama jestem absolwentką poznańskiego uniwersytetu, kierunku pedagogicznego o specjalności edukacja elementarna i język angielski (czyli takiej, która zakładała naukę dzieci języka od najmłodszego wieku) i ja nie miałam w syllabusie studiów takiego przedmiotu. A uważam, że to obowiązkowy wiedza dla nauczycieli, którzy kształcą dzieci przedszkolne i wczesnoszkolne zwłaszcza w tym czasie, kiedy do polskich szkół przybyło tak wielu uczniów z Ukrainy, a szkoły międzynarodowe stają się coraz popularniejsze.

Wywiad lingwistek ze mną 


Studentki rozmawiały najpierw ze mną (po polsku) o przebiegu i dynamice procesu wychowania w dwujęzyczności zamierzonej/ wczesnej edukacji językowej. Definicje obu zjawisk nie są jednoznaczne i klarowne, o  tym pisałam już w swojej książce “Jak nauczyć dziecko angielskiego?”, gdzie cały rozdział poświęciłam rozważaniom na temat dwujęzyczności, jej rodzajów oraz zagadnieniu wczesnej edukacji językowej. Rozmawiałyśmy także o efektach takiego stylu wychowania oraz praktycznej stronie zjawiska. Dostawałam wiele pytań na tematy stricte językowe (o pierwsze słowa, o strategię komunikacji, o porozumiewanie się w towarzystwie, które nie zna języka itp.), ale dzieliłem się także przemyśleniami dotyczącymi całościowego rozwoju dziecka.

Wprowadzanie dodatkowego języka od urodzenia niesie za sobą szereg korzyści, których nie da się zmierzyć szybkością czytania, ilością poznanych i używanych słów, czy wymową. To wartości, którymi są otwartość, tolerancja, akceptacja innego niż “nasz” sposób komunikacji.
To świadomość istnienie różnych kodów językowych, a co za tym idzie odmiennych kultur. Dodatkowo, brak barier komunikacyjnych, blokad językowych, czyli większa pewność siebie. To tylko niektóre z wielu korzyści jakie można przypisać wczesnej edukacji językowej. 

Wywiad studentek z Karolem 


Przyszłe lingwistki, rozmawiały z Karolem (moim synem, urodzonym w 2015), wyłącznie po angielsku. Pytały o codzienne zabawy, o przyjaciołach, wyjazdach, grach, ulubionych książkach, o piesku itp. 

W kontraście do mojego poprzedniego wpisu, gdzie wspomniałam, że mimo otaczania Karola językiem niemalże od urodzenia, zmagamy się z trudnościami w nauce pisania i czytania, muszę powiedzieć, że z dumą i satysfakcją słuchałam jak mój syn pięknie rozmawia ze studentkami. 

Opowiadał o swoich zainteresowaniach, o szkole, o kolegach i ich wspólnych zabawach, a nawet jak objaśniał po angielsku zasady gry karcianej makao! Budował zdania wielokrotnie złożone, używał wielu różnorodnych przymiotników, różnych struktur gramatycznych, a co najważniejsze umiał odpowiedzieć na wszystkie pytania. Mówił rzeczowo i ciekawie.


Moje zaskoczenie i wnioski 


Jednym z licznych wniosków z tej obserwacji jest:

Zachwyt nad inteligencją językową dziecka, czyli łatwością wyrażania własnych myśli poprzez narzędzie jakim jest język. Przypomniałam sobie także, optymalizacji działań przez dzieci, czyli wybieraniu najbardziej efektywnego rozwiązania przy jak najmniejszym nakładzie pracy.

Mój syn nie używa tak bogatego słownictwa oraz zaawansowanej gramatyki w rozmowach ze mną. Z tego co wiem, w szkole jest także oszczędny w słowach. Doskonale wie, że zarówno ja, jak i większość osób ze szkoły zna i posługuje się sprawnie językiem polskim. Natomiast w czasie wywiadu nie wiedział czy panie znają język polski, szczerze mówiąc sama powiedziałam, mu że nie, bo chciałam, żeby był nastawiony na rozmowę wyłącznie po angielsku. To był czas, gdy czułam się przybita trudnościami codziennego dnia i chciałam się upewnić, czy rzeczywiście rozwój językowy Karola powinien mnie martwić. 

Chyba nie tylko studentki potrzebowały tego spotkania, ale bardziej ja!


W moich mediach społecznościowych pytaliście właśnie o moje wnioski dotyczące zjawiska i rzeczywiście, oprócz wspomnianego już wyżej zachwytu nad językową inteligencją dziecka oraz optymalizacją rozwiązań w zakresie używania języka, wspominałam się także, że moje wysiłki nie poszły na marne. Zobaczyłam, że mój syn, mając świadomość, że nie zawsze może być zrozumiany po polsku potrafi poprawnie i zrozumiale posługiwać się językiem angielskim.

Zdałam sobie sprawę, że jest na etapie, że poradzi sobie w otoczeniu, które nie zna jego języka ojczystego już teraz, mając 7 lat. W dynamicznie zmieniającym się świecie, to niezwykle ważna umiejętność. 
Zobaczyłam także, że mojego dziecka nie dotyczy ograniczające zjawisko zwane barierą językową i strach przed rozmową w języku innym niż ojczysty. To jest właśnie moja misja – pokazać, że nasze polskie dzieci mogą porozumiewać się płynnie po angielsku, nie muszą zmagać się z blokadą w mówieniu w języku innym niż ojczysty, jak to miało miejsce jeszcze w naszym pokoleniu. 
Nauka języka od najmłodszych lat nie musi być ani zorganizowana, instytucjonalna, ani mozolna, ani pamięciowa, ale może odbywać się w zabawie, mimochodem, w codziennych rozmowach. Tak właśnie udało mi się nauczyć języka mojego syna i to wszystko Ci przekazują na Bilikid, w moich mediach społecznościowych oraz w moich książkach, które kupisz w tutaj. 


Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep lub platformę kursową i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać, a dodatkowo wesprzesz konto Fundacji Panda Team, która pomaga rodzinom dzieci chorujących onkologicznie. 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem. 

Udostępnij post