Dziś trochę egzotycznie! Ta książka i ta piosenka zbierze Cię w świat angielskiego alfabetu w egzotycznej odsłonie. Pozycja w sam raz na początek wakacji!
Na jaką melodię nucisz angielski alfabet? Spróbuj proszę teraz zaśpiewać, choćby w myślach, ABCD EFG! Czy nucisz to na melodię „Twinkle Twinkle Little Star”?
Tradycyjna melodia już Ci się znudziła? Bo nam niestety tak, i to dawno.
Na szczęście moja koleżanka z pracy, Clara (Argentynka, pasjonatka nauczania, przewspaniała nauczycielka), pokazała mi zupełnie nowe oblicze abecadła!
Jakie? Egzotyczne! Czyli „Chica Chica Boom Boom”
„Chica Chica Boom Boom”
B.Martin Jr., J. Archambault
To książka o przygodach ABCadła, ale nie zniechęcaj się, że namawiam do kupna kolejnej książki, bo nie chodzi mi o jej zakup. Przeczytaj dalej 🙂
To właściwie książeczka, z tych cienkich, która opowiada o spotkaniach poszczególnych liter alfabetu na kokosowej palmie. Sama wersja czytana nie była by tak atrakcyjna, jak spójna z nią piosenka o tym samym tytule.
Oto ona, piosenka z teledyskiem, w którym zobaczysz oryginalne ilustracje z książki. Możesz więc za jednym razem zobaczyć jak wygląda książka w środku i posłuchać egzotycznego ABCadła 🙂
A tu fragment z naszych zabaw z tą piosenką i książką. Możesz zaobserwować także, jak zrobiliśmy książkową palmę oraz alfabet. Na filmie widzisz łapki moich dzieci (5 i 3 latka).
Dlaczego tak książka i piosenka są takie extra?
Dlatego, że są inne, egzotyczne i nie jest to kolejna wersja tej samej melodii abecadła inspirowanej melodyjką z „Twinkle, twinkle little star”. Coś się dzieje, litery mają swoje przygody, a nawet relacje 🙂 bo znajdziemy tam zarówno wielkie jaki i małe litery w parach (rodzic – dziecko). Uważam to za wspaniały pomysł na naukę liter, a zwłaszcza ich dwojakiego zapisu (wielkie i małe litery). To wielka zaleta z metodycznego punktu widzenia. kolejna zaleta jest taka, że litery spadają! Dynamika, coś się dzieje! Uwierz mi, każde dziecko, któremu czytałam i śpiewałam tę historię zwróciło uwagę na upadek liter z drzewa kokosowego. Dzieciaki po prostu lubią gdy coś się przewraca i same lubią się przewracać! Ilustracje są bardzo minimalistyczne, ale przy tym wesołe i kolorowe. Graficznie nie dzieje się za dużo, zatem nie ma niepotrzebnych rozpraszaczy uwagi. A technika ilustracji tej książki, może być inspiracją do działań artystycznych z użyciem papieru kolorowego.
Wreszcie, coś co lubię najbardziej: nikt z odbiorców lektury nie czytał jej normalnie, ale każdy śpiewał! Śpiewanie książek! To mój konik.
I o to chodzi! Z „Chica Chica Boom Boom” działamy holistycznie. I dodam, że nie trzeba mieć papierowej wersji tej książki, doskonałe zabawy można zorganizować jedynie na podstawie powyższego teledysku.
Holistycznie! Czyli właściwie jak?
Czyli tak, jak działa dziecko – całościowo i wielozmysłowo. Tak, jak zbudowany jest nasz świat. Dziedziny wiedzy, zjawiska, treści przenikają się i zazębiają. Tak i tu, czytamy, opowiadamy, tańczymy, śpiewamy, robimy prace plastyczne, śmiejemy się i wygłupiamy i UCZYMY SIĘ w tej zabawie! To jest dokładnie to, co całym sercem propaguję jako mama, nauczycielka i trenerka rodziców i nauczycieli pracujących z dziećmi.
Dlatego całym sercem namawiam do skorzystania z piosenki i książki i zabaw alfabetem w klimacie wakacyjnym.
Spodobał Ci się ten pomysł? Koniecznie daj znać w komentarzu tu na blogu, na fanpage’u, na Instagramie, w wiadomości prywatnej, gdzie tylko chcesz 🙂
Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz.
Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać!
Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem.
Pozdrawiam,