Książki na start dla niemowlaków i maluchów

 

Dziś przeczytasz o książkach na dobry początek, czyli takich które można czytać już od urodzenia, od pierwszych dni i miesięcy życia. Propozycje te mogą spotkać się z zainteresowaniem także starszych dzieci (1, 2, 3, a nawet 4- letnich), które właśnie rozpoczynają przygodę z angielskim.

Dla jakiego wieku odpowiednia jest dana książka?

Wpis ten zaczynam od odpowiedzi na to pytanie, które często dostaję od Czytelników. Szczerze powiem, że nie jestem w stanie podać przedziału wiekowego dla jakiego dedykowana jest dana książka. A dzieje się tak dlatego, że anglojęzyczne książki, których używam i które znam, a także polecam, są tworzone przede wszystkim z myślą o dzieciach naturalnie posługujących się językiem angielskim. W przypadku Czytelników mojego bloga rzadko ma miejsce taka sytuacja. Tu chodzi raczej o nabywanie angielskiego wraz, czy obok języka polskiego, w polskojęzycznej rodzinie, w polskojęzycznym społeczeństwie i typowo polskim otoczeniu. Zatem wiek wydrukowany na okładce książki nie dotyczy polskich dzieci. W tym przypadku zwróciłabym uwagę na stopień znajomości języka u dziecka. I to jest jedno z najważniejszych kryteriów doboru odpowiedniej książeczki. Dziecku początkującemu nie możemy zaoferować książeczki z dużą ilością niezrozumiałego dla niego tekstu, nawet jeśli sprawnie czyta takie teksty po polsku. Nie możemy też zaoferować zbyt infantylnej książki kilkuletniemu dziecku, lub takiemu, które już samodzielnie czyta. Zatem należy samemu ocenić, na jakim poziomie językowym jest dziecko, jakie ma umiejętności czytelnicze oraz czym się interesuje. Jeśli weźmiemy pod uwagę te czynniki, to bardzo możliwe będzie, że w jednej rodzinie dany tytuł będzie idealny dla 2 – latka, a w innej dla 5- latka. Tu jak zwykle zalecam zaufanie swojej rodzicielskiej intuicji, bo to Ty najlepiej znasz swoje dziecko. 

Idąc tym tokiem rozumowania, książeczki z pojedynczymi wyrazami dźwiękonaśladowczymi będą dobre dla początkujących maluszków, a historyjki z prostymi i krótkimi zdaniami będą odpowiednie dla początkujących kilkulatków. Na początku przygody z angielskim polecam książeczki z tzw. refrenem, czyli, jak łatwo się domyśleć, o budowie podobnej do piosenki, gdzie jedna część często się powtarza. Przykładem takiego tytułu jest “We’re Going on a Bear Hunt”, “Ten Little Fingers and Ten Little Toes”, “Shark in the Park”.

Książki na start 

Lista książek  z dziurą i nie tylko, dla maluszków i nie tylko! 🙂 

1.
The Book with the Hole 
 Herve Tullet



To czarno- biała książka z wielką dziurą, która bardziej służy do zabawy niż do czytania, ale niesamowicie pobudza kreatywność! Na każdej stronie mamy inne zadanie związane z dziurą i inną możliwość jej wykorzystania i przekształcenia. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. W książce są też strony bez tekstu, wtedy to już naprawdę “sky is the limit”! Wielką zaletą tej książki jest kolorystyka i rozmiar, która jest odpowiednia już dla niemowlaków. Kontrastowe barwy i duże kształty mogą ćwiczyć wzrok maluszka już od urodzenia. U nas w domu ta książka świetnie się sprawdza w przypadku 3 i 5 – latków! Są nią także zafascynowane niemowlaki, które nas odwiedzają! Zaobserwowałam, że w bibliotece sięgają po nią jeszcze starsze dzieci, także nie dedykowałabym jej tylko maluszkom. Jest po prostu ciekawa dla każdego, dla małego i dużego! 


 

2.
Yawn
Sally Symes & Nick Sharratt

To także książka z dziurą. Tym razem dziura jest otwartą ziewającą buzią. Ziewanie jest zaraźliwe, zaczyna się od chłopca o imieniu Shean i dalej ziewają przeróżne zwierzęta, aż wszyscy razem idą spać. 


Książka jest napisana rymowanym tekstem i koniec tekstu na jednej stronie to jednocześnie początek tekstu na kolejnej. Ciekawe, prawda? Warto sprawdzić to osobiście!

3.
Shark in the Park
Nick Sharratt

To kultowa już pozycja. Z dziurą oczywiście. Tym razem dziura symbolizuje ulubioną zabawkę bohatera książki- chłopca o imieniu Timothy, czyli lunetę, za pomocą której chłopiec wypatruje tytułowego sharka.


 

To także rymowana opowieść z “refrenem” czyli częścią tekstu powtarzającą się w książce regularnie, co bardzo istotne w przypadku rozwijania mowy u najmłodszych dzieci. Więcej o tej książce przeczytasz tutaj, a także w tym miejscu, gdzie możesz podglądać, jak mój synek ją “czyta” – czyli mówi z pamięci. 




Nie należy się obawiać, że historia jest straszna. Wręcz przeciwnie, jest humorystyczna i zaskakująca. 

 

4.
Something Beginning with Blue
Nick Sharratt & Sally Symes


To książka już nie z jedną, ale z dwiema dziurami! Znajdują się one w oczach dzieci z książki i prowadzą do przeróżnych odkryć związanych z kolorami oczu dzieci. Tutaj także tekst jest rymowany, a początek “I spy with my little eye (…)” niczym w znanej rymowance powtarza się wraz z nową stroną i nowym kolorem. Więcej o tej książce przeczytasz w osobnym wpisie na blogu. 



5.
Flip Flap Farm
Axel Scheffler

To książka, której strony podzielone są poziomo na pół. Dzięki temu ze znanych nazw zwierząt wychodzą dziwaczne słowa, które śmieszą nie tylko dzieci, ale także dorosłych.

Nie tylko słowa są dziwaczne, ale wygląd zwierząt także. Za pomocą prostego zabiegu, ze zwykłej krowy, powstaje “krowo- świna” czyli “cig”! O co chodzi? Warto przekonać się samemu. Czy taki zabieg nie wprowadzi zamętu w głowie dziecka, które dopiero uczy się mówić pierwsze słowa? Bez obaw, nie wprowadzi, a nauczy kojarzyć spójne elementy, dopasowywać ilustracje i dźwięki oraz doskonale ćwiczy wymowę. W książce jest sporo tekstu, jak na maluszka, ale spokojnie można ją potraktować jako tytuł długoterminowy, bo ilustracje przyciągają uwagę dzieci i na początku tekst można pominąć. Tekst jest także rymowany 🙂


6.
Toddle Waddle
Julia Donaldson & Nick Sharratt 

To bardzo wyjątkowa książka  o otaczających nas dźwiękach. Wyrazy dżwiękonśladowcze bardzo interesują małe dzieci i to od nich właśnie rozpoczyna się rozwój i produkcja mowy. Sami ich używamy w stosunku do niemowlaków. 



Dzieci na początku swojej przygody z mówieniem używają onomatopei  typu “mniam, mniam”, “am, am”, “puk, puk”, “tup, tup”, “kap, kap” i tak dalej. A jak są te wyrażenia po angielsku? Hmmmm…. odpowiedź w książce. Tego typu wyrazów nie nauczysz się z żadnego podręcznika, jedynie od anglojęzycznej mamy lub z tej książki!

7.
Brown Bear
Bill Martin & Eric Carle 

Jak to możliwe, że jeszcze nie mam na blogu osobnego wpisu na temat tej książki? Sama się sobie dziwię!
To absolutny hit u nas w domu. Przepięknie ilustrowana opowieść o zwierzętach, która nie ogranicza się tylko do tej książki. Posiada jeszcze trzy części kontynuacji, w których występują różne zwierzęta, ale nie podam Ci ich tytułów, zachęcając do samodzielnego eksplorowania tematu. 


Fenomen książki polega na budowie tekstu i prostych, choć oryginalnych ilustracjach. Tekst na pierwszy rzut oka wygląda bardzo podobnie na każdej stronie. Różni się tylko nazwami zwierząt pojawiających się kolejno po przewróceniu kartki. Zabieg ten pozwala dzieciom bardzo szybko zapamiętać tekst całej książki i umożliwia im samodzielne “czytanie”, co napawa je wielką dumą i zachęca do nauki czytania. Dzieje się tak, dlatego, że z reguły dzieci dość wcześnie znają nazwy zwierząt i kolorów, a to wyrazy, które zmieniają się w tekście. 


Dodatkową zaletą jest minimalizm książki, bo na jej stronach oprócz tekstu znajduje się tylko sylwetka zwierzęcia, bez zbędnych szczegółów i tła. Na moim koncie na YouTube znajdziesz playlistę ze śpiewaną wersją tej pięknej książki. 

 

8.
We’re Going on a Bear Hunt
Michael Rosen & Helen Oxenbury



To absolutny must have angielskiej literatury dziecięcej. Historia o rodzinnej wyprawie na polowanie na niedźwiedzia, która na szczęście nie kończy się upolowaniem misia. Tekst jest bardzo rytmiczny, niemożliwym wydaje się czytanie jej bez naśladowania akcji głosem, mimiką, czy gestami. Aż chce się wstać z kanapy podczas czytania tej książki. Czytanie całym ciałem to coś wspaniałego dla maluchów, gwarantuję, że będą zapatrzone w czytającego rodzica i będą domagały się więcej. Książkowa rodzinka przemierza różne krajobrazy i przeszkody w poszukiwaniu niedźwiadka.Każda taka przeszkoda rozpoczyna się tymi samymi słowami. Tekstu jest więcej niż w książce opisanej wyżej, ale zbudowany jest na takiej samej zasadzie. Jest bardzo dynamiczny i rytmiczny, co ułatwia czytanie. Więcej o tej książce przeczytasz w osobnym wpisie na blogu. Ilustracje w tym tytule robią robotę! Są piękne, realistyczne i ułatwiają rozumienie tekstu. Polecam także obejrzeć filmik, podany w wpisie o książce, na którym sam autor pokazuje jak czytać i interpretować tekst. To wykonanie może Cię bardzo zaskoczyć! 

 

9.
Ten Little Fingers and Ten Little Toes
Mem Fox & Helen Oxenbury



To historia z cudownym przesłaniem, które osobiście bardzo mocno wpisuje się w nasz styl wychowania i światopogląd. Książeczka uczy, że mimo różnic w wyglądzie, pochodzeniu, czy wpływie miejsca które nas ukształtowało, jako ludzie mamy bardzo wiele wspólnego. O tym właśnie jest ta książka. Ale bez obaw, nie jest to traktat filozoficzny, a przystępne przedstawienie poglądu dla maluchów.


Realistycze ilustracje i pierwszoplanowa rola dziecięcych paluszków u rąk i nóg bardzo zachęca dzieci do aktywnego czytania tej książki i sprawia, że bardzo się utożsamiają z jej bohaterami. A tak naprawdę bohaterem tej historii jest każde dziecko, które ją czyta (któremu się ją czyta). Serdecznie polecam, bo to właśnie taka serdeczna książeczka. Tekst także posiada powtarzalne wersy, swego rodzaju refren i można go śpiewać na bardzo przyjemną melodię. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj. Zdarzyło mi się zaśpiewać tą książkę publicznie, co zostało uwiecznione na jednym z live. Nagrania live znajdziesz na fanpage na Facebooku w sekcji „filmy” oraz na blogu z zakładce „live”

 

10.
The Wheels on the Bus
bez konkretnego autora


To tylko przykład, że warto zdobyć książki które dotyczą znanych piosenek czy rymowanek. Nie wahaj się przed zakupem takowych, bo one budują bazę do spójnej nauki języka. Jeśli do książki dołożymy piosenkę i rymowankę z wykorzystaniem tych samych słów czy fraz, to wzmocnimy ich zapamiętanie oraz zbudujemy sieć skojarzeń. To działa  już u maluchów! 

Dziura – najbardziej pożądana zabawka ever!

Jak widać na powyższych zdjęciach, wśród rekomendacji dla tych najmłodszych królują książki z dziurą! Tak, ten prosty zabieg, czyli po prostu zwykła dziura daje wiele radości, możliwości i bardzo, ale to bardzo przyciąga uwagę już tych naj- najmłodszych. Książkowa dziura staje się obiektem marzeń i westchnień małych dzieci, odruchowo, natychmiast czują potrzebę wsadzenia tam czegoś, począwszy od palca, skończywszy na głowie! Uwierzcie mi, “dziurowy” trick sprawdziłam na moich dzieciach, nieustannie od lat działa, działa też na dzieci znajomych, wreszcie działa też na całe grupy przedszkolne i szkolne w moim miejscu pracy oraz na dzieciaki, które spotykam na warsztatach i playdates. 

 

Jak to wszystko ogarnąć?

Jak  i gdzie szukać anglojęzycznych książek dla dzieci, jak je czytać, które pozycje są kultowe – tego wszystkiego dowiesz się przeglądając zakładkę “książki” na blogu. 

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem.

 

Pozdrawiam,

Paulina



Udostępnij post