Dziś, przy okazji urodzin męża, kilka słów o Nim, a tak dokładnie, o tym co On mi daje 😛 Zapraszam!
W miniony weekend świętowaliśmy 30. urodziny mojego męża. Zdążyłam się już pochwalić przepięknym i pysznym tortem, jaki dostaliśmy od naszych kochanych przyjaciół. To kolejna okazja do świętowania, a w ostatnim czasie było ich wiele. Letni sezon zaczęliśmy urodzinami dzieci, moimi, potem bloga i kończymy tę piękną porę urodzinami mojego męża. Szczerze mówiąc, chętnie dzielę się relacjami z tych imprez na instagramie bilikid, czy fanpage bloga, ale nie chodzi mi tylko o zdjęcia pięknych tortów, czy dekoracji. Przy okazji urodzin męża, chciałam się podzielić czymś dużo ważniejszym niż tort i balony! To bezpośrednio odnosi się do językowej edukacji dziecka i wyborukonkretnego stylu wychowania, który propaguję poprzez blog.
Support
Dziś nie przeczytasz co mój mąż dostał w prezencie na 30. urodziny, ani w jaki sposób były one zorganizowane. Dziś będę opowiadała o wsparciu. To słowo klucz w całym tym pomyśle na językową edukację dziecka. Z badań dr Soni Szremek- Karcz, która zajmuje się m.in tematem dwujęzyczności zamierzonej w Polsce, wynika, że kluczowym elementem w przekazywaniu dziecku języka innego niż ojczysty, jest wsparcie partnera! Oznacza to, że stopień znajomości języka przekazywanego nie jest tak ważny jak jednomyślność i współdziałanie rodziców. Jeżeli przekazywanie języka dziecku to pomysł mamy, a tata wspiera ją w tej idei, to mają bardzo dobry fundament i dużą szansę, że osiągną w tym sukces. Działa to także odwrotnie, choć z praktyki widać, że to głównie mamy inicjują wczesne nabywanie języka przez dzieci, czy dwujęzyczne wychowanie.
A gdyby tak rzucić to wszystko?
Bycie rodzicem małego dziecka to nie taka łatwa sprawa, wiecie to doskonale. Nieprzespane nocki i nieustanna troska o dobro naszego małego człowieka absorbuje nas tak bardzo, że ciężko myśleć o dodatkowym zajęciu. A jadnak wiele z nas ma w głowie stwierdzenie, że warto poznawać obce języki od najmłodszych lat. Oczywiste jest, że niesie to same korzyści dla dziecka. Jeśli już wpadniemy na to, że można ten angielski przekazywać dziecku w codzienności, to potrzebujemy, żeby ktoś bliski (najczęściej partner, który wraz z nami zajmuje się dzieckiem) powiedział, że to świetny pomysł, wspierał nas i motywował do tego każdego dnia. Bo same wiecie, że bardzo łatwo się poddać i że bywają takie dni, gdy człowiek by chciał rzucić to wszystko i “pojechać w Bieszczady”. Z pomocą i wsparciem partnera da się pchać razem ten wózek, często nawet z uśmiechem.
Co On robi?
Dziś chciałam się pochwalić, że ja to wszystko mam. Często wspominam na różnych naszych kanałach, że mój mąż, Filip, ogarnia bloga”technicznie”. Rzadko pisze, rzadko nagrywa, ale zawsze czuwa na tym, co dzieje się na bilikid. Tworzy wiele grafik, publikuje przygotowane przeze mnie teksty, sprawdza je i poprawia, dba o sprawy wizerunkowe i różne współprace. Puka się w głowę i potrafi sprowadzić mnie z obłoków i pomaga mi trzymać się tematu. Gdyby nie on, to na bilikid znajdowalibyście często treść tz. z czapy! czyli pewnie coś o szyciu, DIY i o modzie, bo te tematy nie są mi obce. Robi jeszcze masę innych rzeczym, które mój twórczy umysł odrzuca, o których nawet nie mam pojęcia: hosting, pozycjonowanie… Ja nawet nie zdaję sobie sprawy z wielu Jego działań. To bardzo dużo!
Razem damy radę!
Ale jest jeszcze coś więcej! Zawsze gdy mówię, że ten cały blog jest bez sensu, że nie mam na nic czasu, że najlepiej z tym skończyć, to właśnie Filip mi mówi “No co Ty? Ty nie dasz rady? Przestań się użalać i działaj! Jesteś najlepsza! Ja Ci we wszystkim pomogę i razem damy radę”. Tak jest w rzeczach wielkich, jak organizacja kursu, wystąpienie w TV czy na konferencji, ale też i w małych, jak nagrywanie relacji na Instagramie czy tworzenie krótkiego wpisu. To wsparcie nie dotyczy tylko bloga i sposobu wychowania i edukacji dzieci! Przekłada się to bardzo na każdą sferę naszego życia, od wyboru sukienki po sprawy zdrowia – mąż mnie zawsze wesprze, zmobilizuje i doda siły! Tu postawię kropkę, bo jednak część prywatności chciałabym zostawić bez komentarza.
Pogadaj z nim!
Chciałabym podziękować mojemu Filipowi za wsparcie i zrobię to bezpośrednio, a Tobie chciałam napisać, żebyś się nie obawiała swoich pomysłów i wizji na wychowanie dzieci. Nie obawiaj się także realizować swoje marzenia. Radzę jednak rozpoczynać to wszystko od rozmowy z mężem, partnerem, chłopakiem. Przecież jemu zależy na Twoim szczęściu i zrobi wszystko, żeby Ciebie uszczęśliwić. Powiedz mu, że marzysz o tym, żeby stworzyć dziecku otoczenie sprzyjające nabywaniu języka obcego, że chcesz Was w to zaangażować, odmienić Waszą codzienność, że chcesz ułatwić dziecku późniejszą formalną naukę. Porozmawiaj, powiedz to wyraźnie! Jak już to zrobisz, to pierwszy i ten najważniejszy krok będzie już za Tobą. Potem już tylko zacząć wcielać to w życie! A jak zacząć uczyć swoje dziecko angielskiego?
Kompeksową odpowiedź na to pytanie poznasz w naszym najnowszym kursie online “Jak zacząć uczyć swoje dziecko angielskiego?”, który startuje już za kilka dni! Kurs jest bardzo elastyczny, zindywizualizowany i dopasowany do potrzeb uczestników. Ma też bardzo wygodną formułę i nie narzuca konieczności reorganizacji czasu, czy szukania opieki do dziecka. Dzięki niemu zaczniesz bez obaw i z ogromną dawką motywacji. Więcej info o kursie znajdziesz na stronie www.sklep.bilikid.pl Zapraszam!
Pozdrawiam,
Paulina
Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku -> bilikidpl. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz.
Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać!
Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem.