Książka ze skanimacją! Oh, no! Co to takiego?

Książka ze skanimacją!

Z okazji Światowego Dnia Książki, obchodzonego 23 kwietnia, nasze dzieciaki dostały w prezencie pakiet książek, które zakupiliśmy dla nich podczas marcowych Targów Książki Pegazik w Poznaniu (więcej o tym wydarzeniu przeczytacie tu -> klik). Wśród nich, bez wątpliwości, królową została książka „Gallop! A Scanimation Picture Book”, która rozeszła się w czasie targów niczym przysłowiowe świeże bułeczki. Ta tytułowa skanimacyjna nic mi nie mówiła, dopóki nie zajrzałam do środka książki.

Przyciąga uwagę każdego, starego i młodego 🙂

Niewątpliwie technika skanimacji to coś, co przykuwa uwagę czytelnika w każdym wieku. Posiadając już tę książkę mogłabym spróbować wytłumaczyć na czym polega ta technika, ale tłumaczenie spraw technicznych to chyba moja najsłabsza strona. Ja powiedziałabym jednym zdaniem: obrazki się ruszają! I to jest ta magia, która przyciąga czytelnika.

Zobaczcie sami

                                                         

„Książko – zabawka” edukacyjna

„Gallop!” nazwałabym książką – zabawką, w dobrym znaczeniu słowa „zabawka”. Mało tego, pójdę o krok dalej i określę tę książkę jako zabawkę edukacyjną w pełnym wymiarze tego słowa. Kto mnie zna osobiście, albo już od dłuższego czasu czyta mojego bloga, ten wie, że mam swego rodzaju „uczulenie” na zabawki zwane edukacyjnymi. Uwierzcie mi, że prosty sznurek, czy nakrętka do słoika jest bardziej edukacyjną zabawką, niż niektóre jaskrawe, migające, dźwiękowe, plastikowe szkarady dostępne w każdym Smyku czy innym KiKu. Najatrakcyjniejszą dla dziecka zabawką jest czas z rodzicem poświęcony tylko dziecku, a jak w tym czasie czytacie fajną książkę i bawicie się w sposób powiązany z tą książką to już w ogóle jest bajkowo!

Książka w prążki mory

Wracając do skanimacji, oszczędzając sobie i Wam udręki, napiszę szybko co to za technika w oparciu o znaną internetową encyklopedię. Wszak ten wpis to nie wyjaśnienie owej techniki, a opis książki, wyjaśnienie to jest tylko dodatkiem. Poszukując w sieci informacji o technice skanimacji wyświetliło mi się hasło: Prążki moiré (prążki mory). W istocie ruchome obrazki są jakoś zbudowane z układu prążków powstałego na skutek nakładania się dwóch siatek linii obróconych o pewien kąt lub zniekształconych względem siebie. Więcej na ten temat przeczytacie tu -> klik.

Czy ktoś z Was spotkał się już z tą techniką użytą w książce? Jeśli tak to dajcie koniecznie znać w jakiej.

Książka „Gallop” ma mało tekstu. Występują w niej w większości wyrazy dźwiękonaśladowcze, które nie niosą za sobą żadnego konkretnego znaczenia, a są bardzo istotne w edukacji małego dziecka. Temat wyrazów dźwiękonaśladowczych zdaje się być błahy, a jest bardzo trudny. Więcej o tym przeczytacie w kolejnym wpisie, już za kilka dni. Znajdziecie tam także najlepszy sposób na ogarnięcie tego tematu. Śledźcie mnie!

Pozdrawiam,
Paulina

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem. 

Udostępnij post