Elegancki cham i niezadbany gentleman

Miałam przemilczeć Dzień Kobiet, bo tak niedawno pisałam o Dniu Dinozaura, wspominałam o Dniu Kota i coś tam też napisałam z okazji dnia Kubusia Puchatka. Nie chciałam co kilka dni publikować informacji „dziś dzień czegoś, więc …” . No właśnie, ale jak to? Pisałam o dinozaurach, a nic nie wspomnę o Dniu Kobiet? Dziwnie się z tym czułam. Więc jest wpis. Nie znajdziecie dziś pomysłu na anglojęzyczną zabawę w najszybszy sposób uczącą czasu Present Perfect. Nie znajdziecie też z tej okazji słowniczka z nazwami kwiatów. Będzie trochę refleksji na podstawie obserwacji życia codziennego oraz oczywiście akcent angielski.

Mój pierwszy, taki inny Dzień Kobiet

Popieram i pochwalam wszelkie formy docenienia kobiet. Ponieważ na blogu mogę pozwolić sobie na odrobinę prywaty, pochwalę się, że ja bardzo często mam dzień kobiet. Mój mąż należy do tego nielicznego grona pamiętających o każdej rocznicy oraz przynoszących kwiaty i prezenty bez okazji! Dziś jeszcze nie widziałam się z moimi dwoma mężczyznami (dla jasności, mam na myśli męża i starszego synka). Spałam, gdy wychodzili z domu. Spędzam czas z najmłodszym, dla którego czas i kalendarz jeszcze nie istnieją. Przypomniałam sobie natomiast mój pierwszy dzień kobiet jako mamy.

Mamy Dzień Kobiet

Był to wtorek, 2 lata temu. Jak co tydzień, rozpoczęłam ten dzień przemiłym spotkaniem w towarzystwie mam i dzieci w kawiarni Sweet Surrender w Poznaniu. Z okazji tego wyjątkowego dnia zostałyśmy poczęstowane przez właścicielkę tego miejsca własnoręcznie wypiekanymi cheese cakes. Z pełną świadomością piszę oryginalną nazwę tego wypieku, bo jego autorka jest Amerykanką, przemiłą osobą pamiętającą o każdej okazji. Poza tym… ciężko nam było jakoś sensownie i smakowicie przetłumaczyć tę nazwę. Każdy wtorkowy poranek spędzaałm w tym miejscu, po to by trochę pogadać z native speakerem i przede wszystkim osłuchiwać mojego Synka z językiem angielskim (więcej o tych spotkania pisałam w osobnym wpisie). Ponieważ chciałabym wychować małego gentlemana, to postanowiłam wykorzystać fakt, że mój niespełna dziesięciomiesięczny wówczas Synek już doskonale chwytał przedmioty oraz wszystko chętnie rozdawał. Zakupiłam tulipanka dla każdej pani, której można się w kawiarni spodziewać rano i mój Karolek z uśmiechem wręczał kwiaty. Założyłam sobie, że od małego będę wpajać mu szacunek do każdego, do kobiet zwłaszcza. No właśnie … i tu się dziś zatrzymam. Dziś rozdaje kwiaty, które robiłam razem z Nim, z papieru i platikowych rurek do napojów.

Elegancki cham i niezadbany gentleman?

Przy okazji Dnia Kobiet rozmyślałam, czy gentleman lub dżentelmen (jak kto woli), to jeszcze aktualny i modny typ mężczyzny, czy już archaiczna nazwa i przeżytek? Nie wiem jakie macie doświadczenia, ale mój obraz gentlemana zmienił się wraz z moją zmianą z dziewczyny, na żonę i z żony, na żonę i matkę. Kiedyś uważałam, że nienagannie wyglądający, elegancki i zadbany mężczyzna z reguły jest szarmancki i kulturalny. Niedawno zauważyłam, że w tych markowych i eleganckich ciuchach często kryją się pozbawieni zasad i empatii faceci. Niestety…
Mianowicie, odnotowałam pewną prawidłowość. Pomoc w codziennym życiu, zwłaszcza w poruszaniu się komunikacją miejską i w przestrzeni publicznej najczęściej oferują przeciętni, „nieatrakcyjni” i hmm… z pozoru „prostaccy” mężczyźni. (*nie lubię słowa „prostacki”, ale nie umiem znaleźć innego określenia.) Mało tego, ktoś, kto wygląda jak stereotypowy kibol, albo tzw. dresiarz zmęczony całonocną imprezą, bardzo często oferuje pomoc zanim ja zdążę się rozejrzeć w poszukiwaniu potencjalnego pomocnika. I tak pomaga przy wnoszeniu wózka po schodach albo do tramwaju, ustępuje miejsca ciężarnej, przepuszcza w kolejce w sklepie. A pan z teczuszką i wypasionym telefonem najczęściej spogląda pogardliwie…

Teoria szacunku do matki

Moi znajomi, którzy także mają małe dzieci i często podróżują z nimi tramwajami po stolicy, mają na to zjawisko swoją teorię. Stwierdzili, że tzw. dresiarze i kibole, pomagając kobietom z małymi dziećmi bardzo chcą pokazać szacunek do matki, którego kiedyś być może nie mieli i czasem nie zdążyli okazać. Do matki, którą często zawiedli i nie mieli szansy tego naprawić. Może coś w tym jest…? Nazwaliśmy to „teorią szacunku do matki”.

Gentleman – who are you?

Wracając do gentlemana – zastanawiałam się, co to teraz znaczy? Ze studiów pedagogicznych pamiętam, że oświeceniowy edukator, John Lock, pisał „O wychowaniu gentlemana” twierdząc, że największy nacisk należy kłaść na nauczanie zasad właściwego zachowania i kształtowanie moralności, a w dalszej kolejności nabywanie wiedzy. Tyle, że oświecenie już dawno za nami, teraz jesteśmy mądrzy, rozwinięci, technologicznie zaawansowani, a gentlemanów jakby mniej… W poszukiwaniu definicji gentlemana, która byłaby odpowiednia na aktualny czas, natrafiłam na słowa Gustawa Olechowskiego, autora wielu książek o tematyce historycznej oraz rycerstwie:

[U nas] nie wytworzył się typ analogiczny do angielskiego dżentelmena, o którym ma się w Polsce, ogólnie biorąc, pojęcia dość opaczne. Przeciętny człowiek z ulicy wyobraża sobie, że dżentelmenem nazywa się osobnika, wyszukanie ubranego i przesadnego w formach uprzejmości. Jakże dalekim jest od istoty rzeczy taki obraz! Angielski typ dżentelmena jest przede wszystkim ideałem pewnych cech moralnych, a potem dopiero zewnętrznych.

Więc dżentelmen – to przede wszystkim ten, który nie kłamie, który dotrzymuje święcie słowa, który nie poniży słabszego, nie zawiedzie nigdy zaufania, idzie drogą prostą, nie pozwoli sobie na obmowę, nie jest intrygantem, jest wiernym w przyjaźni, lojalnym itd.

A dopiero potem dżentelmen – to taki jegomość, który jest zawsze właściwie ubrany, uprzejmy dla wszystkich, opanowany w ruchach, spokojny w mowie itd. itd.

Dr Gustaw Olechowski tymi słowami rozpoczynał przedmowę do książki Ireny Stypianki Sztuka uprzejmości. Zasady i formy dobrego wychowania.
*źródło: czasgentlemanow.pl

Moja krótka konkluzja

To co chcę dziś powiedzieć, co także potwierdza powyższy cytat, to stwierdzenie, że gentlemanem jest się od środka, od wnętrza, nie odwrotnie.  Nie każdy wytwornie wglądający mężczyzna to gentleman i nie każdy niebezpiecznie wyglądający facet to chuligan. Zatem kolejny raz sprawdzają się mądrości przysłów, żeby nie oceniać książki po okładce, albo pamiętać, że nie wszystko złoto, co się świeci.

Fajne znalezisko

Na sam koniec angielski akcent. Najczęstsze tłumaczenie słowa gentle to łagodny. Czy gentleman to 'łagodny mężczyzna’? 🙂 Coś w tym jest, prawda? Słownik Cambridge Dictionary Online wyjaśnia to słowo: a man who is polite and behaves well towards other people, especially women.

W tym wpisie chcę Wam przemycić pewną ciekawą stronę, na której można sprawdzać wymowę konkretnych słów  oraz całych wyrażeń w kontekście filmowej wypowiedzi. Bardzo mi się to narzędzie podoba, sprawdźcie playphrase.me. Po wpisaniu do wyszukiwarki konkretnego słowa, np. gentleman, możemy pooglądać fragmenty przeróżnych filmów z wymową tego słowa w zdaniach.

Na sam koniec zdanie, które od wielu tygodni mnie bawi i zachęca to wspólnej nauki angielskiego z dzieckiem.

Znalezione na Spotted: Madka

No to pięknego Dnia Kobiet!💐
🌷Kobiety kochane! Otaczajcie się samymi „DENCZELMENTAMI”🤣🌹

Pozdrawiam,
Paulina

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem. 

Zapraszam także do polubienia fan page Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i YouTube.
Prawa do zdjęcia należą do Nietjuh (fotografia dostępna w serwisie Pixabay, dostęp 07.03.2018 )

Udostępnij post