Dlaczego TEDDY bear?

Dziś z okazji Światowego Dnia Pluszowego Misia opowiem historię powstania tego słowa, bo przecież „teddy” nie ma nic wspólnego ani z misiem, ani z niedźwiedziem, ani z pluszem. Skąd więc się wzięło słowo, od którego wiele dzieci rozpoczyna swoją przygodę z angielskim?

Światowy Dzień Pluszowego Misia

25 listopada to Światowy Dzień Pluszowego Misia. Odkąd mam dzieci, to obchodzę to „święto”. Dzień ten przypada w pod koniec listopada, kiedy na dworze jest zwykle zimno i ponuro i większość czasu spędzamy w pomieszczeniach.To bardzo dobra okazja do tematycznej zabawy i przytulania mięciutkich pluszaków, które czasem miesiącami leżą zapomniane w kącie dziecięcego pokoju. Nawet jeśli nie zamierzasz uczyć angielskiego swoje dziecko, to i tak pewnie używasz tego słowa. To jedno z pierwszych słówek, które poznają dzieci uczące się języka angielskiego.
Dlaczego właściwie PLUSZOWY MIŚ to po angielsku TEDDY BEAR? Przecież słowo TEDDY nie ma nic wspólnego z pluszem, z zabawką, z przytulanką… o co chodzi?
Plusz, czyli materiał, z którego wykonane są w większości misie do zabawy to po angielsku PLUSH (tak przynajmniej na dziś podaje słownik Cambridge Dictionary).Jak na moje oko, to słowa TEDDY i PLUSH mają niewiele wspólnego, a właściwie, to chyba tyle co nic! Choć może ktoś z Was jest szczególnie wnikliwy i prześledzi etymologię tych słów i doszuka się podobieństw w starogreckiej deklinacji…  Skąd ten TEDDY? Teddy pisane wielką literą to skrót od imienia Theodore.

Krótka historia małego misia

Historia pluszowego misia sięga początków XX wieku. Rzecz zadziała się w Stanach Zjednoczonych. Ówczesny  prezydent, Theodore Roosevelt, wybrał się na polowanie pewnego listopadowego dnia 1902 roku. Myśliwi, którzy wybrali się wraz z Roosveltem, złapali małego niedźwiadka i chcieli, by to właśnie prezydent do niego strzelił. Theodore Roosvelt jednak stanowczo odmówił, ratując misiowi życie. Całe to zdarzenie uwiecznił rysownik, Clifford Berryman, na łamach poczytnej gazety „Washingtion Post”. Reakcja czytelników była bardzo entuzjastyczna i prezydent zaskarbił sobie sympatię obywateli. Pewien kupiec, Morris Michton, zaczął sprzedawać w swoim sklepie pluszowe misie ręcznie szyte przez swoją żonę, na pamiątkę tego wydarzenia. Zainteresowanie misami przeszło najśmielsze oczekiwania Michtona i rozpoczął on masową produkcję pluszaków. Od samego prezydenta, Theodore Roosvelta, zdobył oficjalną zgodę na nazwanie pluszowego misia „Teddy Bear”, bo Teddy to właśnie zdrobnienie imienia prezydenta, którego używali jego najbliżsi!

Urodziny Misia

W 2017 roku Teddy Bear obchodził swoje 115 urodziny! Z tej okazji postanowiłam przybliżyć Wam tę ciekawostkę związaną z pochodzeniem słowa teddy. Nie szczególnie interesuję się pochodzeniem słów, ale słowa teddy używam dość często w rozmowach z własnymi dziećmi. Dlatego zdecydowałam się przekazać Ci tę ciekawostkę.
Wyobrażasz sobie życie bez pluszowego misia? Wątpię! U nas w domu misie zagościły na dobre i jeszcze bardzo długo z nami pomieszkają.
Z okazji tak zacnych urodzin Teddy Bear dedykuję wszystkim miłośnikom pluszaków piosenkę, która u nas w domu często jest śpiewana.

Moim Synkom podoba się także rymowany tekst o misiu, który można wykonywać jako piosenkę oraz w formie wiersza. Zależy w jakim momencie dnia go wykonujecie. Tekst jest prosty i rytmiczny. Jest przy nim też sporo ruchu, także dzieciakom się podoba.


To zdjęcie z naszej książki „Angielskie piosenki dla najmłodszych” wyd.LektorKlett.

Tu nawet przyjemna wersja śpiewana tej rymowanki. Szybko wpada w ucho.

Świętowaliście 115 urodziny Pluszowego Misia? Bo my oczywiście tak i oczywiście po angielsku!
Będzie mi bardzo miło, jak w komentarzu wkleicie swoje ulubione piosenki i rymowanki z misiem w roli głównej, a może nawet zdjęcie Waszych Miśków?

Pozdrawiam,
Paulina

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem. 

Udostępnij post