Angielski dla dzieci piosenki angielskie

Angielski dla dzieci. Piosenki – moje ostatnie odkrycie! Jak mogliśmy bez tego żyć?

 Jak mogliśmy żyć bez książki i płyty Angielski dla dzieci. Piosenki? Nie wiem! Myślę, że to powinien być obowiązkowy pakiet startowy dla każdego, dla kogo ważna jest edukacja językowa dziecka od najmłodszych lat.

Z zachwytem przedstawiam Wam zestaw o jakże prostej i konkretnej nazwie:

ANGIELSKI DLA DZIECI
PIOSENKI
Do słuchania, śpiewania i wspólnej nauki

wydawnictwa Kapitan Nauka
przepięknie ilustrowany przez Polę Augustynowicz

„Angielski dla dzieci. Piosenki” to 15 rytmicznych, łatwych do zaśpiewania i melodyjnych utworów w wykonaniu małej Brytyjki i jej taty, w bardzo ciekawych aranżacjach muzycznych, przy akompaniamencie różnorodnych instrumentów. Co bardzo istotne: wszystkie utwory posiadają wersje KARAOKE!, które doskonale sprawdzą się podczas samodzielnego śpiewania, w trakcie zabaw muzyczno – rytmicznych, czy podczas jazdy samochodem. Dodatkowo, każda piosenka zawiera zapis nutowy, więc dla małych muzyków to okazja do samodzielnego śpiewania i grania anglojęzycznych piosenek. Ponad to, wszystkie piosenki są tłumaczone na język polski, więc książka doskonale nadaje się także dla rodzin, które praktykują dwujęzyczne wychowania polsko – angielskie, dla tych którzy uczą języka od najmłodszych lat oraz do oswojenia dziecka z językiem obcym zanim podejmie formalną naukę tegoż języka. Ze swojej perspektywy polecam ją także nauczycielom języka angielskiego w żłobkach, przedszkolach i młodszych klasach szkoły podstawowej. Wersje karaoke doskonale nadają się do wykorzystania podczas występów.

A propos wydawnictwa: mi do tej pory kojarzyło się wyłącznie z kartami, a tu takie zaskoczenie!

Zakochani od pierwszego … dźwięku!

Nasz starszy synek (2,5 roku) zakochał się w tym zestawie od pierwszego wejrzenia, a właściwie od pierwszego dźwięku. Chyba czym prędzej powinnam zamówić drugi taki zestaw do samochodu, bo obawiam się, że przy aktualnej częstotliwości słuchania, szybko go zużyjemy. (Choć nie mam zastrzeżeń, co do wykonania książki, kartki są grube i trwałe. Ona po porostu bardzo często jest w nie zawsze czystych rękach naszego synka i licznych gości, którzy nas odwiedzają). No i jeszcze jeden taki zestaw chętnie bym kupiła. Tym razem dla siebie, a właściwie dla moich uczniów.
To niesamowite, ale ten mały człowiek, ze swoją ograniczoną jeszcze możliwością skupienia uwagi na długo, przejrzał ze mną całą książkę oraz przesłuchał (śpiewał i tańczył) całą płytę! Dodam dla przypomnienia, że utworów jest 15 (plus 15 wersji karaoke). Zatem ten zestaw przyciąga uwagę malca na dłużej niż 5 minut. Niektóre piosenki już znaliśmy, ale kilka okazało się dla nas nowością, a także zaskoczyły nas ciekawe aranżacje znanych utworów. Aż zachciało się tańczyć.

Co tam w środku?

Wśród wspomnianych 15 piosenek możecie znaleźć:

Alphabet Song – czyli popularne „Ej, bi, si, di” 😛

Ten Little Indians – piosenka z liczeniem rosnącym i malejącym

I Hear Thunder – na znaną melodię Panie Janie, co w wersji karaoke pozwala na śpiewanie też piosenki Are You Sleeping Brother John?

Seven Days – także na znaną melodię. Można błyskawicznie nauczyć się dni tygodnia dzięki tej piosence.

Rainbow Song – zawierająca kolory

If You Happy and You Know It – klasyk, znany chyba wszystkim, którzy mieli styczność z angielskim

Wśród klasyków znajdzie się także Old Mac Donald, Mary Had a Little Lamb czy Itsy Bitsy Spider

Są także dwie popularne kołysanki: Twinkle, Twinkle, Little Star i Hush Little Baby

Oprócz płyty CD, w książce jest dodatkowo słowniczek z wyrazami, które pojawiają się we wszystkich piosenkach. Słowa podzielone są na kategorie, takie jak: liczby, zwierzęta, przedmioty, dni tygodnia, przyroda, cechy, kolory, ludzie, czynności i stany oraz miejsca. To doskonały pomysł na powtórkę słownictwa z piosenek.

Rodzic myśli wielowymiarowo

Nie tylko nasz synek pała entuzjazmem na widok tej książki, rodzice także. Już nie raz wspominałam Wam, że jestem wyczulona jeśli chodzi o sztukę dedykowaną dzieciom. Bardzo razi mnie „plastikowy kicz” serwowany najmłodszym. Tu na szczęscie nie ma takiego problemu, wspominałam, że grafika jest piękna – niebanalna i bardzo gustowna. Zdjęcia tego nie oddają. To trzeba zobaczyć na własne oczy. Ilustracje śmiało mogą być tematem rozmów, także nie ograniczamy się tylko do śpiewania. Pisałam już także o aranżacjach muzycznych, ale co tu pisać o muzyce, jej trzeba posłuchać. Już zapowiedziałam, że moje najnowsze odkrycie nie obejdzie się bez echa – mianowicie zamierzam obdarować znajome dzieci Angielskim dla dzieci, bo to idealny pomysł na prezent. Niejednokrotnie może być ratunkiem na nudę w samochodzie. Także ja wymyślanie prezentów mam już z głowy i od razu przepraszam moich znajomych rodziców, bo już wiedzą, co ciocia Paulina szykuje w ramach upominku na najbliższe okazje. Dodam jeszcze, choć do tej informacji dojdziecie zaglądając na strony sklepów internetowych, że cena jest bardzo atrakcyjna, bo to ok. 30 zł.

„Ochów” i „achów” ciąg dalszy

Może to dziwne, że tak zachwycam się zwykłą z pozoru książką jakich wiele. Możecie mieć podejrzenia, że wydawnictwo nieźle mi zapłaciło za pozytywną opinię. Otóż muszę obalić tę teorię. Prawda jest taka, że jakość sama się broni. Ten produkt jest jakościowo na bardzo wysokim poziomie. Zarówno jeśli chodzi o „techniczną” stronę, wykonanie, jakoś papieru, przejrzystość, jak i merytoryczną. Piosenki są znakomicie dobrane, muzyka wzbudza mój podziw. Bardzo przyjemnie słucha się tych aranżacji, nie są męczące, jak niestety większość piosenek dedykowanych dzieciom. My mamy chyba bzika na tym punkcie, bo nasz dzieci słuchają takiej muzyki, jak my. Takiej, która nas nie mączy, a piosenki śpiewane piskliwym głosem z syntezatora (takim niby dziecięcym, mnie osobiście napawają agresją! Może to wynik częstego słuchania płyt dołączonych do podręczników, na których musiałam pracować w różnych placówkach edukacyjnych). Muszę także przyznać, że ilustracje mnie po prostu zachwycają! W książce nie ma błędów, co niestety się zdarza, jeśli chodzi o wydawnictwa które zajmują się nie tylko językiem angielskim. Już chyba kiedyś o tym wspominałam, że jeśli mamy do czynienia z typowo polskim wydawcą, który bierze się za angielski, to może wyjść z tego niezłe zamieszanie. Tu naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Panie Kapitanie Nauka- dobra robota!

Polecam, pozdrawiam

Paulina

 

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem. 

Udostępnij post