Motylkowe love

Sierpień kojarzy mi się z motylami. Jest tak za sprawą pewnej pięknej rośliny, o nazwie Budleja, którą posiadamy w naszym ogródku od zeszłej wiosny. Roślina ta przyciąga motyle. To prawda – często “obsiada ją” kilka motylków w jednym czasie. W tym roku naliczyliśmy z Karolem 12 motylków jednocześnie – liczyliśmy oczywiście po angielsku. Widok jest niesamowity. Próbowałam to uchwycić aparatem w telefonie, ale obraz ten nie oddaje rzeczywistego widoku. Polecam tę roślinę każdemu, bo jest mało wymagająca i może ją hodować każdy, nie tylko entuzjasta pracy w ogrodzie. Tyle z porad dotyczących zieleni.
Sezonowy materiał do naturalnej nauki
Dzięki temu mamy wspaniałą okazję, żeby utrwalić słowo butterfly i wszystkie inne, które nam się z nim kojarzą (np. kolory czy czasowniki – fly, sit, move, a także rzeczowniki – wings, flowers, itd.) oraz liczenie po angielsku. Mój mały człowiek doskonale zna to słowo i wbrew moim przypuszczeniom, że w komunikacji codziennej z polskiego i angielskiego zasobu słów wybiera te łatwiejsze angielskie wersje, częściej z Jego ust usłyszymy butterfly niż motyl.
Do tego wygłupiamy się i naśladujemy motylki opisując nasze wygłupy, rzecz jasna w języku angielskim.
W tym temacie przypomniała mi się także piosenka z repertuaru KidsTV123, zarówno Karol, jak i ja uwielbiamy tę piosenkę. Jest łatwa, szybko wpada w ucho i można ją samemu śpiewać na różne sposoby.
Jest także druga piosenka tego samego kanału, także o motylkach, skupiona już bardziej na kolorach, ale uważam, że równie urocza, jak ta pierwsza.
Te piosenki śpiewane samodzielnie moga też pełnić funkcję kołysanek lub “wyciszanek”. Ja często z nich korzystam i u nas się sprawdzają.
Papierowe motyle DIY
Zainspirowana motylkowym krzaczkiem i odwiedzającymi go gośćmi postanowiłam przygotować dla naszego, nowo narodzonego synka kontrastowe motyle z papieru. Oczywiście dzielnie pomagał mi w tym starszy synek, choć dla dwulatka to jeszcze za trudna praca. Jednak motyle “próbne” znalazły u Niego zastosowanie w zabawie, a ja mogłam w tym czasie robić te właściwe, dla młodszego. Zamiast typowych kart kontrastowych zrobiliśmy motylki z kartek z czarno-białymi wzorami. Efekt wygląda tak:
Motylki będą zdobiły boki łóżeczka niemowlęcego oraz będziemy je przenosić w miejsca, gdzie będzie leżał nasz bobasek.
Czego potrzeba do wykonania motylków?
- kartki z kontrastowymi czarno-białymi wzorami (można naleźć w internecie),
- klej, nożyczki (zwykłe i do paznokci, do wycinania drobnych elementów),
- tektura do stworzenia szablonów motyli i ołówek do odrysowywania,
- laminator i folie do laminowania, a także klej do złączenia dwóch zalaminowanych elementów.
Wykonanie
Ja na początku wpisałam do wyszukiwarki hasło papierowe motyle i dokładnie przyjrzałam się ich kształtom i sama je narysowałam na tekturze, pamiętając o tym, żeby były symetryczne. Rysowałam połowę motylka i wycinałam go na złożonej tekturze. Gotowe szablony odrysowywałam na złożonej kartce, tak aby wzór był z przodu i z tyłu motylka. Wycinałam i przygotowałam do laminowania. Wolę zalaminować żeby starczyły na dłużej i żeby nie uległy zniszczeniu przy pierwszym kontakcie z buzią maluszka. Wybaczcie, ale jeszcze do końca nie wiem w jakiej konfiguracji one u nas zawisną. W pierwszej kolejności myślałam o powieszeniu ich na kółeczku, w formie karuzelki nad łóżeczko, teraz mam pomysł, aby zszyć je na maszynie lub powiązać i zrobić girlandę. Wszystko zależy od tego, gdzie zechce je widzieć nas nowy lokator 🙂
Bye, bye butterfly
Paulina
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeśli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub nawet udostępnisz 🙂
Zapraszam także do polubienia fan page Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie czy YouTube.