No i mamy !!! Upragnione wakacje !!! Większość z Was ma już pewnie skonkretyzowane plany letniego wypoczynku. Ciekawa jestem czy planujecie przerwę od wszystkiego, od nauki języka obcego także. A może macie nadzieję, że ten czas pomoże zarówno Wam i dzieciakom zmotywować się do intensywnej nauki języka obcego? Wakacyjny wyjazd, zwłaszcza za granicę może być wielką szansą na rozpoczęcie przygody z językiem obcym, albo jej wznowienie.
Wakacyjna nauka angielskiego w praktyce
Urlop za granicą to doskonała okazja do zmotywowania dziecka do nauki języka angielskiego i pokazania praktycznych korzyści z jego znajomości.
O tym, że warto uczyć się języka obcego od najmłodszych lat, a nawet od urodzenia słyszy się coraz częściej. Pogląd ten przestał już chyba dziwić, a wiek instytucjonalnej nauki języka stopniowo się obniża i powszechną praktyką staje się nauczanie języka obcego już od wieku przedszkolnego, a nawet żłobkowego.
Dzieci nie patrzą jednak na naukę języka obcego wartościując ją korzyściami na przyszłość. Cel nauki języka angielskiego nie może być dla nich abstrakcyjny. Tłumacząc dziecku, że w przyszłości może dostać lepiej płatną pracę dzięki dobrej znajomości języka obcego niewiele osiągniemy. Dziecku należy pokazać konkretną korzyść tu i teraz. Dlatego właśnie wakacyjny wyjazd za granicę może być okazją do zmotywowania dziecka do tej nauki.
Konkrety w nauczaniu to jedna z naczelnych zasad pracy z dziećmi, jeśli chcesz zgłębić ten temat zapraszam Cię do wpisu, który powstał na podstawie filmu z relacji live, który znajdziesz tutaj.
Przygotowania do wyjazdu to nie tylko pakowanie walizek
Okazji do używania języka angielskiego podczas zagranicznego urlopu jest bardzo wiele. Po pierwsze należy przygotować dziecko do takiego wyjazdu i wytłumaczyć, że trzeba jak najwięcej używać języka angielskiego, bo jest on językiem międzynarodowym. To jego znajomość pozwala porozumiewać się w niemalże każdym zakątku świata. Do tego przygotowania możemy użyć dobrze znanego dziecku podręcznika do języka angielskiego, którego na co dzień używa w szkole. Wówczas pokazujemy, że to, co dzieje się na zajęciach ma przełożenie w rzeczywistości. Można razem zastanowić się jakie słownictwo z podręcznika może być przydatne na wjeździe i razem je powtórzyć. W wielu podręcznikach są specjalne rozdziały wakacyjne, warto je wykorzystać w odpowiednim czasie! Na pewno będą to zwroty grzecznościowe, je należy znać w język angielskim, ale także w języku kraju, do którego się wybieramy. Oczywiście jeśli znacie język danego kraju, to tym lepiej i przygotujcie się właśnie w tym języku :). Warto całą rodziną nauczyć się kilku słówek, w języku kraju, do którego jedziemy lub po angielsku. Mam na myśli takie zwroty, jak: proszę, dziękuję, dzień dobry i do wiedzenia. Ich znajomość przyda się nawet w sklepie samoobsługowym. Warto powtórzyć także nazwy produktów spożywczych, tak aby dziecko mogło samodzielnie wybrać danie z menu zagranicznej restauracji, a także zapytać o ceny owoców na straganie. Należy pamiętać także o powtórzeniu pytań o cenę, drogę do jakiegoś miejsca oraz rozmówek dotyczących spraw hotelowych. Zastanówcie się razem, o co moglibyście pytać obsługę hotelu. Przygotowując się do zagranicznego wyjazdu dobrze byłoby osłuchać całą rodzinę z językiem obcym. Jest to o tyle ważne, że skraca czas tzw. blokady językowej, który zwykle zajmuje ok. dwóch dni z krótkiego, czasem siedmiodniowego urlopu. Przydatne w tym będą edukacyjne piosenki angielskie, czy krótkie filmiki dostępne w Internecie, a także anglojęzyczne radio on line oraz oglądanie filmów i bajek z angielskim lektorem bez polskich tłumaczeń.
W podróży
Warto zacząć przygodę z językiem już w podróży. Pamiętajmy, że najczęściej mamy ograniczony bagaż i miejsce, więc ciężkie i duże pudełka z grami nie nadają się na podróż. W drodze najlepiej sprawdzają się takie rozrywki, które można zorganizować za pomocą kartki papieru i pisaków. Można zrobić papierową zabawkę z dawnych lat tzw. niebo- piekło i wypisać w niej zadania, które Mamy rozwiązać po angielsku. Np. zapytaj obsługę hotelową o pory posiłków itp. Można zacząć rozmawiać po angielsku opisując ilustracje z książek czy gazet, a także wykorzystać znane zabawy paluszkowe (przykładową playlistę z piosenkami do zabaw paluszkowych znajdziecie na moim kanale na You Tube).
W czasie urlopu za granicą
Podczas letniego wypoczynku poza granicami naszego kraju warto nie wyręczać dziecka w mówieniu po angielsku, ale także nie przymuszać za wszelką cenę, bowiem przymus może zniechęcić do nauki. Można posyłać dziecko samo po drobne zakupy do pobliskiego sklepu, wówczas będzie musiało sobie poradzić choćby z użyciem zwrotów grzecznościowych. Trzeba korzystać z okazji w czasie pobytu w hotelu i prosić dziecko o załatwienie drobnych spraw i kierowanie pytań do obsługi. W wielu hotelach dzieci mogą korzystać z animacji specjalnie dla nich. Nie wahajmy się wysłać dziecko na takie zajęcia i zachęcajmy do interakcji z innymi dziećmi i z animatorami. Pytajmy dzieci o imiona innych towarzyszy zabawy, pochodzenie i wiek. Niech same zadają pytania, by uzyskać te informacje. Stawiajmy na powtórki. Przypominajmy sobie słówka, o których już mówiliśmy. Zadawajmy dziecku pytania o angielskie odpowiedniki konkretnych polskich słów. Można robić to na punkty, przyznawać punkt za każde dobrze przetłumaczone słowo i obiecać nagrodę za konkretną ilość punktów. Dobrym pomysłem na połączenie zabawy z nauką jest prowadzenie dziennika podróży, wraz z miejscem na angielski. W takim zeszycie dziecko może zapisywać co się działo dzień po dniu w czasie wakacji, a także spisywać angielskie słowa, które poznało czy używało w czasie wyjazdu. Taki dziennik może być wykorzystany w podróży powrotnej, a także w nowym roku szkolnym jako pomoc przy tematach dotyczących wakacji.
Użyteczność
Warto dołożyć wszelkich starań, by zachęcić dziecko do używania języka angielskiego najczęściej jak się da. Ukazanie dziecku użyteczności języka obcego zaowocuje w przyszłości, w sytuacji gdy, jest ono zniechęcone do nauki można wrócić do wspomnień z wakacji, kiedy umiejętności językowe wykorzystywało w praktyce. Dziecko musi znać konkretny cel nauki języka obcego i widzieć jej przydatność w codziennych sytuacjach.
Słowniczek wakacyjny – HOLIDAY HELPER
By wprowadzić angielski w praktykę codziennego życia potrzebujemy wsparcia. Takie zapewni nam książka stworzona specjalnie z myślą o rodzicach, podróżujących z małymi dziećmi, którzy chcą wakacje wykorzystać do rozwijania komunikacji w języku angielskim. Przedstawiam HOLIDAY HELPER with BABY SMALL TALK – wakacyjny słownik autorstwa Natalii Biernackiej i Ady Chmielewskiej.
Znajdziesz w nim praktyczne zwroty, których prawdopodobnie będziesz używać podróżując z małym dzieckiem.
Wśród nich np.” Flush the toilet.” czy „Let’s stay quiet, there are other people around.” Czyli coś praktycznego, co idealnie nadaje się do szlifowania codziennego języka.
Oprócz anglojęzycznych wyrażeń i słów, w Holiday Helper znajdziesz także porady dotyczące podróżowania z dzieckiem oraz przydatne wskazówki. Autorki znalazły tam też miejsce na notatki, czy swobodną artystyczną ekspresję dziecka.
Znajdziecie tam też interesujące notki o samych autorkach i o patronach tego świetnego przedsięwzięcia czyli, m.in o Bilikid! Ale tym pochwalę sę już na fanpage bloga na Facebooku!
Więcej informacji o Holiday Helper znajdziesz tutaj, zakupu możesz dokonać klikając w ten link.
A na blogu znajdziecie także propozycje zabaw językowych (i nie tylko) w podróży, a także typowo morskie aktywności. Zachęcam Was do podsyłania pomysłów na „wykorzystanie” języka obcego na wakacjach.
Pozdrawiam
Paulina
Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz.
Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać!
Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem.
Prawa do zdjęcia należą do PublicCo (serwis Pixabay, dostęp 01.06.2017)