BiliWeek #2 – kolory

BiliWeek  – plan na każdy tydzień

Tydzień #2 – kolory

Start:
piosenka Uh-huh
! (yes/no) z repertuaru Super Simple Songs
oraz rymowanka: 123 – play with me, 456 – English tricks.

Proponuję tę samą piosenkę, o której pisałam w BiliWeek #1 (liczenie) jako początek angielskiego z dzieckiem. To przełączenie się z języka ojczystego na angielski. Dla dziecka to bardzo wyraźny znak, że rozpoczynacie czas  obcojęzycznej zabawy. To ustanawia pewien schemat, a dzieci lubią działać w schematach, wiedzą wtedy co i kiedy się dzieje, a daje im poczucie sprawstwa i bezpieczeństwa. Jeśli braliście udział w BiliWeek #1, to świetnie znacie tę melodię. Można na nią śpiewać prawie wszystko, co przyjdzie Wam do głowy. Np. Uh-huh… red, green, blue, black, yellow, pink and brown!  Można też wzorem oryginału powtarzać jeden kolor w miejscu wyrazu yes i od razu na niego wskazywać.

W ciągu dnia:
Nie zapominajcie o nazywaniu kolorów w trakcie codziennych czynności. Materiału Wam zapewne nie zabraknie! Nawet jeśli mieszkanie w biało- szarym minimalistycznym, czy skandynawskim wnętrzu, to wystarczy wejść do dziecięcego pokoju i zerknąć na zabawki i gotowe. Cała paleta barw gwarantowana. Podczas jedzenia także nie brakuje okazji do nazywania kolorów.

Zabawy w kolory:

  1. Pierwsze, co przyszło mi do głowy to wyszukiwanie w domu i nazywanie kolorów. Można też podpisać niektóre kolory, rzecz jasna nie na meblach, ale przyklejając popularne karteczki samoprzylepne z nazwą koloru.
  2. W rytm piosenek z mojej playlisty na ten tydzień: BiliWeek #2 – kolory piosenki. Szukamy kolorów i je pokazujemy.
  3. Śpiewamy sami piosenki o kolorach (można losować kolor przed zaśpiewaniem, do losowania wykorzystać np. klocki lub kredki).
  4. Tworzymy zbiory zabawek i akcesoriów w jednym kolorze nazywając je po kolei, np. a red ball, red blocks, a red teddy. Możemy także liczyć których zabawek z danego koloru jest najwięcej. Liczmy wtedy one- blue, two- blue, three- blue… itd. Wszystko dla utrwalania nazw kolorów. Przy zbiorach możemy zapisywać cyfry i wyłonić zwycięski zbiór.
  5. Najprostsze zabawy z piłką – np. rzucanie piłką i mówienie nazw kolorów w czasie rzutów. Można się umówić, że  na jeden kolor nie należy łapać piłki (w polskiej wersji tej zabawy zwykle był to czarny).
  6. „Go to …” – układamy na podłodze kolorowe koła (można równie dobrze kawałki papieru kolorowego) i wydajemy proste polecenie „GO TO RED!”, za każdym razem zmieniamy kolory i oczywiście nagradzamy dziecko pochwałą słowną lub brawami za poprawne wykonanie polecenia lub same chęci :).
  7. „What is missing?” – „Czego brakuje?” Znów wykorzystujemy kartki z kolorami (specjalne karty do nauki tzw. flashcards albo po prostu strony z papieru kolorowego), układamy je w określonej kolejności np. 3 lub 4 kolory, jeden obok drugiego. Dziecko przygląda się w jakiej kolejności leżą kolory, zamyka oczy, my w tym czasie zabieramy jeden kolor i po otwarciu, oczu dziecko ma wskazać którego koloru brakuje.
  8. „What has changed?” – „Co się zmieniło?”. Zasady podobne jak powyżej, z tym, że nie zabieramy koloru, ale zamieniamy miejscami z innym. Zadaniem dziecka jest odgadnąć które kolory zmieniły miejsce.
  9. Zabawy z wykorzystaniem materiałów plastycznych t.j. kredki, papier kolorowy, bibuła, krepa, papiery i torebki po prezentach. U nas doskonale sprawdza się krepa, robimy z niej szarfy, łańcuchy, rwiemy na kolorowy deszczyk, ozdabiamy misie itd.

Mała wskazówka: jeśli zamierzacie stworzyć własne karty z podpisami kolorów, to pamiętajcie o ważnej zasadzie: im młodsze dziecko, tym większe znaki i najlepiej czarne lub czerwone na białym tle. Można zrobić napis danym kolorem, wtedy barwa musi być bardzo nasycona,  żeby kontrastowała mocno z tłem.

Zakończenie: Warto zakończyć zabawę piosenką. Na czas sprzątania u nas  sprawdza się zawsze  Clean Up by SSS. A na sam koniec jako wisienka na torcie może być wdzięczna rymowanka See You Later, Aligator, także z repertuaru SSS.

Drodzy!!! Nie czujcie się zobowiązani do wypełnienia punkt po punkcie powyższej listy. Nie musicie realizować nawet jednego punktu. Ważne, żebyście w tym tygodniu nazywali kolory po angielsku w dogodny dla Was sposób. To tylko pomysł i pewnego rodzaju motywacja dla Was.

To nasz ramowy plan na ten kolorowy tydzień. Oczywiście zachowajcie czujność i bądźcie na bieżąco, bo będę dorzucała w  ciągu tygodniu.

Specjalnie dla tych, którzy lubią mieć ściągę na papierze, zawsze pod ręką, przygotowałam skróconą wersję tego posta do wydruku.  Częstujcie się śmiało 🙂

Pozdrawiam kolorowo!

Paulina

Ps.1: Mam pomysł na szalony plan: JEDEN DZIEŃ- JEDEN KOLOR!, który będzie polegał na wybraniu koloru przewodniego na dany dzień i nazywaniu przedmiotów w tym kolorze. Możemy zaszaleć i ubrać się także w tym, konkretnym kolorze 🙂 Dzieciaki uwielbiają, gdy się z nimi tak bawimy. Uważam jednak, że to dobry plan na kolejne tygodnie, na powrót do tematu kolorów i wzbogacenie go o dodatkowe słownictwo.

 

 

Udostępnij post