Dlaczego warto? Korzyści z dwujęzyczności

W związku z moimi  zainteresowaniami i wykształceniem, o czym napisałam w zakładce „o mnie”, często słyszę pytania o korzyści i zagrożenia związane z dwujęzycznością i wczesną nauką języka obcego. Podstawy teoretyczne mam. Praktykę zdobywam wciąż w pracy sodowej i w życiu prywatnym z własnymi dziećmi. Od kilkunastu lat pracuję jako nauczycielka dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych w różnych placówkach (publicznych i państwowych, polskojęzycznych i anglojęzycznych oraz międzynarodowych), a także niania w Irlandii. Zanim zaczęłam, zapoznałam się zarówno z korzyściami, jak i potencjalnymi „stratami”  związanymi z dwujęzycznym wychowaniem. Spotkałam entuzjastów, ludzi o neutralnym podejściu, jak i sceptyków tego pomysłu na życie. Jeśli o sceptyków chodzi, to polecam Ci mój satyryczny filmik na ten temat. W Polsce wciąż jest to zjawisko nowe, co za tym idzie, dość często krytykowane, w dużej mierze bezpodstawnie. Dziś postanowiłam podzielić się z Wami artykułem, który wnikliwie przeczytałam :). Artykuł pochodzi z portalu dwujezycznosc.info (dostęp: 22.10.2016).  Jego autorem jest Karola Chlipalski. Artykuł obejmuje wszystko to, co chciałabym Wam dziś przekazać. Dlatego nie widziałam sensu jego parafrazowania.

Dlaczego warto, czyli o korzyściach z dwujęzyczności

Karol Chlipalski

Do niedawna powszechne było przekonanie, że dwujęzyczność ma niekorzystny wpływ na dzieci. Jednak od pewnego czasu przeważa opinia, że jest wprost przeciwnie. W ostatnich latach naukowcy stworzyli cały katalog korzyści, jakie wiążą się z dwujęzycznością. I ciągle dostarczają nam coraz więcej dowodów na jej dobroczynny wpływ na różne sfery życia.

W 2007 roku kanadyjska badaczka, prof. Ellen Bialystok, opublikowała artykuł o wpływie dwujęzyczności na demencję. Na podstawie badania przeprowadzonego w szpitalu geriatrycznym w Toronto, sformułowała tezę, że osoby dwujęzyczne zapadają na demencję o – średnio – 4,1 roku później niż jednojęzyczne. Badanie to było szeroko cytowane w chyba wszystkich krajach świata. Jednak opóźnienie starzenia się mentalnego nie wyczerpuje bynajmniej wszystkich korzyści, jakie daje dwujęzyczność, choć być może ta korzyść jest najbardziej spektakularna.

Można na tym zarobić

Niektóre korzyści płynące z umiejętności biegłego posługiwania się obcą mową są oczywiste. Szczególnie te praktyczne – dzięki znajomości dwóch (lub więcej) języków możemy zarabiać pieniądze, np. tłumacząc z jednego języka na drugi, czy pośrednicząc w różnego rodzaju wymianach np. handlowych, kulturalnych, politycznych. Znajomość języków otwiera również nowe możliwości w zawodach, które niekoniecznie wiążą się z bezpośrednimi kontaktami z ludźmi z innych krajów i kultur; pomaga np. naukowcom, którzy dzięki temu, że znają języki mogą zapoznawać się z publikacjami, które w przeciwnymi wypadku byłyby dla nich niedostępne. Umożliwia ona wreszcie sukces zawodowy w innych krajach poszerzając tym samym możliwość wyboru miejsca zamieszkania, prowadzenia trybu życia, jaki sobie tylko wymarzymy. O korzyściach ze znajomości języków obcych nie trzeba wiele pisać. Są one niezaprzeczalne i wręcz oczywiste.

Co ciekawe, liczne badania, prowadzone na całym świecie, wskazywały, że dwujęzyczni zarabiają lepiej niż jednojęzyczni. Orhan Agirdag z Uniwersytetu w Gandawie, który przeanalizował wysokość zarobków drugiego pokolenia migrantów w Stanach Zjednoczonych, doszedł do wniosku, że osoby znające biegle przynajmniej dwa języki, zarabiały średnio o przeszło dwa tysiące dolarów więcej niż ci z badanych, którzy utracili, bądź nigdy nie rozwinęli znajomości języka dziedzictwa. Z kolei w Polsce porównanie zarobków osób jedno- i dwujęzycznych piastujących stanowiska kierownicze, ujawniło, że ci kierownicy znający języki zarabiali średnio o 23 proc. więcej. Ale tylko ci z nich, którzy wykorzystywali znajomość języków w pracy – zastrzegają autorzy raportu z firmy Sedlak&Sedlak.

Samowiedza na temat języka

Dla osób dwujęzycznych charakterystyczne jest m.in. sprawniejsze myślenie dywergencyjne czy bardziej rozwinięta uwaga selektywna. Myślenie dywergencyjne to nic innego, jak umiejętność znajdowania możliwie jak największej liczby rozwiązań określonego problemu. Natomiast, uwaga selektywna to umiejętność abstrahowania od nieistotnych informacji. Osoba dwujęzyczna będzie umiała się lepiej skoncentrować się na swojej pracy, gdy np. nad jej głową współpracownicy będą ucinali sobie pogawędkę. Przydatność obu tych umiejętności jest nie do przecenienia w codziennym życiu i w dużym stopniu stanowi o sukcesie zawodowym. Inną zdolnością, która znajdzie uznanie u każdego pracodawcy, to umiejętność sprawnego przełączania się między zadaniami. Osoby używające na co dzień co najmniej dwóch języków będą potrafiły skuteczniej monitorować czynności jakie wykonują jednocześnie zmniejszając ryzyko, że jedna z nich wymknie się spod ich kontroli.

Natomiast dzieci, które znają dwa języki, prędzej niż ich rówieśnicy uzyskują tzw. metaświadomość językową, czyli samowiedzę na temat języka. Szybciej zorientują się, że język posiada pewną strukturę tzn., że np. słowa składają się z dźwięków, zdania ze słów itp. Zrozumieją także, iż słowa mają charakter arbitralny tzn., że pewien rodzaj umowy czyni stół stołem, a nie jakieś przyrodzone jego cechy. Dzięki tej świadomości dzieci dwujęzyczne szybciej nauczą się pisać i czytać, a także będą mogły w sposób bardziej świadomy, a zatem szybszy i bardziej skuteczny poznawać kolejne języki.

Bogatszy świat dzięki drugiemu językowi

Znajomość dwóch języków, a co za tym idzie – dwóch kultur, może przydać nam także korzyści duchowych, wzbogacić nas wewnętrznie. Jak powiedział słynny niemiecki filozof Ludwik Wittgenstein, „granice mojego języka, wyznaczają granice mojego świata”. Oznacza to, że znając tylko jeden język jesteśmy do pewnego stopnia zdeterminowani w patrzeniu na świat poprzez charakter tego języka – poznając inny język przesuwamy te granice czyniąc nasz świat większym i bardziej złożonym. Uczy nas o tym teoria względności językowej (relatywizmu językowego), która zakłada, że język, którym mówimy, wpływa na nasz sposób myślenia i widzenia świata.

Łyżka dziegciu…

Nie sposób wymienić tu wszystkich korzyści, z jakimi wiąże się dwujęzyczność, jednak dla pełnego obrazu powinniśmy się zająć także pewnymi utrudnieniami, z którymi może być związana znajomość więcej niż jednego języka. Tak więc – statystycznie rzecz biorąc – osoby dwujęzyczne mają większe trudności z wydobywaniem słów z pamięci, np. częściej doświadczają uczucia, że mają jakieś słowo na „końcu języka”, ale nie mogą sobie go przypomnieć. Ukazały to np. zadania eksperymentalne polegające na nazywaniu przedmiotów znajdujących się na obrazkach, wyliczania z pamięci słów należących do określonej kategorii (np. rozpoczynających się literę „f”). Co ciekawe, dwujęzyczni wykonywali te badania wolniej zarówno w swoim drugim języku, co jest zrozumiałe, ale także i w pierwszym. Różnice w czasie reakcji nie przekraczały jednak setnych części sekundy, co w warunkach pozalaboratoryjnych nie jest zauważalne. Należy jednak zaznaczyć, że różnice – zarówno te na korzyść osób dwujęzycznych i te na ich niekorzyść – zostały wychwycone dzięki porównywaniu ze sobą grup złożonych z reprezentatywnej liczby osób jedno- i dwujęzycznych, których wyniki uśredniano. Nie można więc porównywać ze sobą dwóch konkretnych osób i przypisywać im jakichkolwiek przewag wiążąc je z dwujęzycznością lub jej brakiem.

Dwujęzyczni mają też statystycznie mniejsze słownictwo od jednojęzycznych, ale – UWAGA! – tylko w każdym z języków z osobna. Nie może być w tym nic dziwnego, ponieważ każdy wzbogaca swoje słownictwo poprzez rozmowy i lektury. Gdy więc dzieli swój czas na używanie dwóch (lub więcej) języków, siłą rzeczy ma mniej okazji w porównaniu z osobą jednojęzyczną, by poznawać nowe słowa w każdym z nich z osobna. Ale gdyby traktować znajomość słów łącznie w jednym i drugim znanym języku, z reguły okaże się, że osoba dwujęzyczna zna ich zdecydowanie więcej.

Odrębnym pytaniem jest, czy dwujęzyczność ma wpływ na zaburzenia rozwojowe czy językowe.[ W tym miejscu odsyłam do napotkanego dziś artykułu na ten temat. (przypis bilikid.pl)]. Jest to temat skomplikowany i generalnie dotyczy tylko niewielkiej części populacji. Więc w zdecydowanej większości przypadków nieliczne minusy związane z dwujęzycznością nie przysłonią dobrodziejstw, jakie można czerpać ze znajomości więcej niż jednego języka. A te korzyści potrafią zmienić życie na lepsze, warto więc jest znać i używać języki, a tym bardziej uczyć ich dzieci.

Artykuł pochodzi z portalu dwujezycznosc.info

Trudno wyczerpać temat korzyści w jednym wpisie. Nie chciałam by był on za długi lub za krótki, z pewnością powrócę do niego, jak i do wspomnianych problemów związanych z tym tematem.

Z pozdrowieniami

Paulina

Zachęcam Cię do zapisania się do mojego newslettera (każdy subskrybent dostaje darmowego ebooka na temat bajek do nauki angielskiego) oraz do dołączenia do grupy Uczę swoje dziecko angielskiego. Zapraszam do polubienia fanpage Bilikid na Facebooku, obserwowania nas na Instagramie i subskrybowania naszego vloga na YouTube oraz uśmiechania się z nami na TikToku. Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że warto go przeczytać, będę bardzo wdzięczna jeżeli wyrazisz to w komentarzu, dasz like lub udostępnisz. 

Wszystkie treści na blogu i w social mediach są darmowe. To rezultat mojej ciężkiej pracy, wynikającej wielkiej pasji. Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz odwiedzić mój sklep i zdecydujesz się na zakup oferowanych produktów. Dzięki temu zarówno blog, jak i ja możemy się rozwijać! 

Jeżeli treści, które publikuję i moje pomysły są dla Ciebie inspiracją do stworzenia czegoś innego i opublikowania w Twoim miejscu w sieci, nie zapomnij podać linka do mojej strony jako źródła Twojej inspiracji. Twórco internetowy – pamiętaj, że kopiowanie treści bez podania źródła jest niezgodne z prawem.

Udostępnij post